Długie włosy Prerafaelitów


Żeby łowić ryby, trzeba zapuścić wąsy (Grupa Azorro), a żeby obejrzeć Prerafaelitów, trzeba zapuścić włosy.
Z czasów studenckich pamiętam bardzo wyraźną niechęć do tej grupy i ich obrazów.
Mocząca się w strumyku Ofelia, była dla mnie tak samo nie zrozumiała, jak duet Nicka Cavea i Kylie Minogue. Jak się okazuje młodość ma swoje radykalizmy, a dojrzałość swoje obserwacje.
Charakterystyczna konwencja malarska wsparta tkaniną, meblami, witrażem, ceramiką oraz tapetą, stworzyła bardzo przekonywający manifest, w którym może nie na pierwszy rzut oka, rozpoznawalne są analogie do założeń Bauhausu.

Mroczne motywy biblijne, miłość rycerska (chivalric love), tradycyjne tematy iluminacji średniowiecznych tworzą alternatywną, bardziej subiektywną wersję wydarzeń.
Kobiety do których się modlono, modelki którymi się fascynowano i księżniczki, które trzeba było wymyślać. A niektóre z nich, dałabym sobie uciąć palec, były inspiracją dla zmysłowych wampirzyc w Draculi, 1992, Francisa Forda Coppoli.

Patronat honorowy, pośmiertnie obięli nad grupą Dante i Szekspir. Dante ze względu na Beatrice, a Szekspir ze względu na magiczne opisy przyrody.
Bractwo Prerafaelitów (PRB) zostało założone w 1848 roku. Wiodącymi członkami grupy byli Sir John Everett Millais (wtedy jeszcze nie Sir), Dante Gabriel Rossetti and William Holman Hunt.
Wbrew temu, że w XIX wiecznym szkolnictwie artystycznym, to Rafael był guru, Prerafaelici postanowili czerpać pełnymi garściami z wczesnego Renesansu, a nawet późnego Średniowiecza. Duża kolekcja malarstwa z tego okresu w National Gallery, temu sprzyjała.
Mózgiem operacji był John Ruskin teoretyk, znany z krytyki Turnera, w której głównym zarzutem było odwrócenie się Turnera plecami do natury, mówiąc metaforycznie, a w dosłownym rozumieniu malowanie impresji o naturze, zamiast jej złożoności z dokładnością do każdego szczegółu, jak na rycinach botanicznych. John Ruskin w swoich esejach namawiał również do odnalezienia idealnej równowagi w trzech elementach: sztuce, naturze i społeczeństwie. 
Na wystawie można oglądać jego dagerotypię Cascade du Darol, Chaminix, 1985-4, przedstawiającą fascynujący kawałek natury, naprawdę bajkowy.

Przed Tate Britain od strony John Islip St., stoi pomnik Sir Johna Everetta Millaisa z paletą w ręku.

Kolor
W obrazach Prerafaelitów był celowo przesadzony, analogicznie do założeń malarstwa wczesnorenesansowego. Używając nomenklatury Photoshopa – suwak kontrastu za bardzo w prawo. 
Techniki drukarskie są niedoskonałe, z czego nie do końca zdawałam sobie sprawę, oglądając reprodukcje grupy PRB w Sztuce Świata, gdzie użyte kolory są uśrednione, co daje wrażenie kompromisu, którego w obrazach Prerafaelitów absolutnie nie ma. Kupowanie więc pocztówek z ich reprodukcjami, mija się z celem. To jeden z tych momentów, kiedy człowiek stojąc przed półką z kartkami, mówi: jaka szkoda.
Pierwsze wrażenie na temat tych kolorów: niedorzeczność, która w drugim wrażeniu urzeka.
Huguenot, 1851-2, Johna Everetta Millaisa, spotyka swoją ukochaną, żeby nigdy nie wrócić.
Nomen omen adwentowy fiolet kurtki Hugenota, cieszy oko, a z drugiej strony wróży smutny koniec, który równie silnie przeczuwa jego ukochana.
Drugi ważny fiolet, który w obrazie Johna Roddama Spencera Stanhopea Thoughts of the past, 1858, zamienia się w ultramarynę, symbolizuje hańbę Marii Magdaleny lub nawiązuje do koloru płaszcza Najświętszej Marii Panny.  
W tle obrazu Thoughts of the past, 1858 jest okno, przez które widać most Blackfriars żaglówki 
i barki przewożące pracowicie towary. Tate Britain mieści się co prawda bliżej Waterloo Bridge, ale 
i tak wrażenie z Twilight zone pozostaje bardzo wyraźne. 

Siała przekonań Prerafaelitów zakrzywiła czasoprzestrzeń. Z jednej strony używanie stylistyki późnośredniowiecznej i rycerskiego love story wydaje się idiotyczne, a z drugiej tworzy niewytłumaczoną magię i pokazuje fascynację naturą, również ludzką. 
Trzeci fiolet zamienia się karmin portretu Sophie Gray, Johna Johna Everetta Millaisa. Przypuszczam, że karmin i inni byli sposobem na odreagowanie angielskiej szarugi, która w czasach królowej Wiktorii była gęstsza, ze względu na brak filtrów na kominach fabrycznych. Ówczesny kontekst dynamicznego rozwoju techniki i przemysłu jest całkiem kontrastowym tłem dla nierozwojowego patrzenia na świat przez pryzmat romantycznych obsesji. To trochę taki antycywilizacyjny manifest, w którym Dante Gabriel Rossetti przeczuwał jaki rozwój wydarzeń przyniesie "ten" rozwój. 
 
Stylizacja oprócz przesady, zawiera również pewnego rodzaju konsekwencję i szczere przekonanie, które chwilami przekształca się w obsesyjne odsączanie z historii wątków romantycznych lub wzniosłych. Nie ma jednak rozdźwięku pomiędzy deklaracją/założeniem, a tym jaki przekaz buduje wypowiedź malarska. To jest natomiast domeną sztuki współczesnej.

Portrait of Catherine the Great (Before 1773), Alexei Petrovich Antropov

W ostatniej sali, na prawo, stojąc twarzą do wyjścia, wisi obraz Williama Holmana Hunta The Lady of Shalott. Atomizacja koloru w tym obrazie jest zadziwiająca. Ma się wrażenie jakby kolory zdrapywane były z prosto z kamieni szlachetnych – nasycenie koloru i nieprzewidywalność z jaką odbijały światło, obecna tylko w naturze. Ten obraz był jak oglądanie wyjściowej kolii Carycy Katarzyny II. Nadmiar jest tu niemożliwy. Człowiek jest tylko zaskoczony, jak to wszystko zostało dobrze upchnięte w kompozycji i mimo całej różnorodności form, przeskakujących szmaragdów i turkusów, trzyma się kupy, a nawet lepiej- robi piorunujące wrażenie.
Może nie lubimy Prerafaelitów za to, jak wizerunek Ofelii spłaszczyła pop kultura, a może winne są reprodukcje złej jakości, a może to, że wstydzimy się przyznać, że lubimy kicz i romantyczne komedie?
Po wystawie Prerafaelici –Wikoriańska Awangarda, okazało się, że moje długie włosy, falowane zwłaszcza po umyciu, nabrały większego sensu.
Monika Waraxa


Pre Raphaelites Victorian Avant- Garde
14/09/2012-13/01/2013
Tate Britain, London

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty